,,Życie odmienia nas przez przypadki.”
Mirosław Welz
I tak było w moim życiu. W wieku… doznałam uszkodzenia ciała w wypadku samochodowym. Ta sytuacja wymusiła zatrzymanie, przewartościowanie, zdefiniowanie siebie na nowo.
Na początku były łzy i pytania, wiele pytań kłębiących się we mnie: Co jest nie tak?, Dlaczego?, Jak chcę żyć?, Co chcę dać światu?, Jaki jest sens Mojego życia?, Jaka chcę być?.
Z obecnej perspektywy dziękuję temu zdarzeniu, gdyż dzięki temu doświadczeniu wyruszyłam na wyprawę, misję znalezienia własnej właściwej drogi życiowej i wewnętrznej prawdy. Moja droga była
we mnie, porzucona na dnie duszy, zarośnięta chaszczami, z zakurzonym drogowskazem: ,,szlachetne zdrowie” i z zatartymi śladami stóp małej dziewczynki. Odnalazłam swe powołanie życiowe i rozpoczęłam wędrówkę do źródła, która trwa nieustannie.
,,W Twoim wnętrzu jest źródło, które nigdy nie wyschnie jeśli potrafisz je odszukać.”
Marek Aureliusz
Pierwszym etapem była Joga (odżywienie narządów wewnętrznych, rozpuszczenie emocji poprzez asany i medytację), Totalna Biologia (uświadomiła mi jak bardzo jesteśmy uwikłani w rodzinie, pochodzeniu, kraju, historii, czasów w których się rodziliśmy), Medycyna Chińska (oparta na: medytacji, ćwiczeniach, właściwym odżywianiu, astrologii, masażu, akupunkturze i moksie, ziołolecznictwie). W miarę swego rozwoju zrozumiałam, że kluczem do zdrowia jest homeostaza – równowaga organizmu, wyrażająca się w powiedzeniu:
,,w zdrowym ciele zdrowy duch”.
,,Człowiek musi dążyć do zapobiegania chorobom, by nie musiał ich leczyć, ten kto czeka aż zachoruje i dopiero wtedy leczy, jest jak ten, który zaczyna kopać studnię dopiero wtedy, gdy męczy go pragnienie.”
Nei Jing Ling Shu
Na swej drodze poznałam wiele inspirujących osób – o jednej, która utwierdziła mnie w słuszności wybranej drogi chciałabym nadmienić to B.K.S. Iyengara – człowiek renesansu. Jego biografia ukazała
mi moc, że siłą ducha, woli potrafimy pokonać wszelkie przeszkody w życiu i wykreować własną właściwą rzeczywistość. Nie ogranicza nas:
- pochodzenie – przychodzi na świat kiedy szaleje epidemia grypy – w 1918 roku w ubogiej rodzinie bramińskiej jako jedenaste dziecko. W wieku dziewięciu lat umiera mu ojciec,
- ułomności ciała – miał problemy z utrzymaniem głowy, która była nieproporcjonalnie duża w stosunku do reszty ciała. W wieku szesnastu lat miał 147 cm i ważył 32 kg, obwód klatki piersiowej wynosił 56 cm i mógł poszerzyć się o 1 cm,
- choroby – był wątłym, chorowitym niedożywionym dzieckiem, jako nastolatek chorował na malarię, tyfus, gruźlicę,
- doświadczenie, trudnego życia – w wieku szesnastu lat dla ,,podratowania zdrowia” trafia pod opiekę szwagra, Śri Tirumalai Krishnamacharii – nauczyciela jogi, który wywołuje w nim paniczny strach. Nakazał mu ćwiczyć asany, ale nie pokazał mu ani jednej. Naukę jogi rozpoczął dopiero dwa lata później,
- ból – ,,Nogi bolały mnie niemiłosiernie, ból w plecach był nie do zniesienia. Wiedziony strachem nikomu nic nie mówiłem. Przez całe lata praktykowałem jogę mechanicznie, nie byłem zainteresowany nauką asan. Mimo trudności po paru miesiącach nauki paru asan, wraz z innymi wziąłem udział w publicznym pokazie.”,
- ubóstwo – w 1937 roku Iyengar przeprowadza się bez pieniędzy do Puny, która staję się jego domem. Zarabia na życie jako nauczyciel jogi, jednocześnie cały wolny czas poświęca na samodoskonalenie i dążeniu do perfekcji w wykonywaniu asan oraz studiowaniu traktatu Patanjalego ,,Jogasutra”.
To trudy życia, upadki, niepowodzenia, determinacja doprowadziły go do zrozumienia ludzkiej psychiki, poznania inteligencji najdalszej komórki ciała.
,,Zdrowie jest rezultatem doskonałej komunikacji między każdą częścią ciała i umysłu, kiedy każda komórka komunikuję się z wszystkimi pozostałymi. Chociaż w swej istocie joga jest praktyką duchową prowadzi jednak do fizycznego i emocjonalnego zdrowia.”
B.K.S. Iyengar
Przykład jaki dał swym życiem B.K.S. Iyengar pokazał mi, że podejście do wszystkich zdarzeń które spotykamy na swej drodze życia jest sprawą naszego nastawienia, a siłą ducha potrafimy pokonać choroby, ułomności ciała. To ciężka wyboista droga, która jest wciąż przywołująca nas tylko do
pokory przed wszystkim czego doświadczyliśmy bez szukania winnych. Takie zrozumienie i jeszcze większa akceptacja powoduje Spokój. Trzeba wszystko brać takim jakie jest, ale rozumieć każdą swoją wątpliwość w sobie a nie w świecie zewnętrznym. To daje nam wolność i absolutny spokój.
,,Nie bójcie się marzyć. Marzenia się spełniają. Wystarczy tylko zrobić pierwszy, najtrudniejszy krok. Potem być może trudny drugi i trzeci. Potem napotkacie ścianę. Ale skąd wiecie, że nie wystarczy jej popchnąć by runęła, i skąd wiecie, że tuż za nią nie spełni się Wasze marzenie?”
Magdalena Witkiewicz
Mogę powiedzieć, że wszystko co sobie wykreowałam jako dziecko się spełniło. Wszystkie zdarzenia, historie których do tej pory nie rozumiałam, a działy się w przestrzeni Rodziny, Wszechświata, stały się dla mnie jasne. Zrozumienie nie przyszło natychmiast. Była to bardzo długa droga utkana ciężką pracą, pełna łez, złości i rozczarowań. Teraz z perspektywy czasu wiem, że marzenia się spełniają, ale są wynikiem wierności Sobie. Potrzebują wiary, cierpliwości i pokory w realizacji, i nie po to aby osiąść na laurach, ale po to abyśmy odnaleźli w Sobie siłę, która nas popcha w jeszcze większą głębię zrozumienia, odkrywania Siebie, swych talentów, swego miejsca na Ziemi.
,,Celem życia jest rozwój własnej indywidualności.”
Oscar Wilde
Wszystkim wyjątkowym Osobom, które dane mi było spotkać na Mojej drodze zrozumienia, chciałabym podziękować, a w szczególności:
Podziękowania dla Moich Rodziców i Brata za nasze burzliwe życie i doświadczenie bycia Rodziną w tym czasie i w tej przestrzeni.
Podziękowania Nauczycielom z Medycyny Chińskiej – prof Li Jie, Nauczycielom szkoły TOMO z Gdańska, cudownej dr Suzanne Robidoux, którzy pokazali mi jak wszystko w świecie jest połączone i jak bardzo dobro pojedynczego człowieka jest połączone z dobrem ogółu.
Podziękowania Nauczycielom Biologii Totalnej z Instytutu Wiedzy Waleologicznej dr Gilbertowi Renaud i Marie-Ginette Rheault, którzy pokazali, unaocznili Mi aspekt psychologiczny zachowania człowieka i reakcji naszego ciała.
Dzięki tym wyjątkowym Nauczycielom, przyszło zrozumienie istnienia człowieka na Ziemi- jesteśmy doskonali tacy jacy właśnie jesteśmy i wszystko w nas jest właściwe. Każdy z nas wędruje po swej ścieżce duchowej do własnego nieba. Droga ta nie zawsze usłana jest różami- nawet one mają kolce- czasami spotykamy ciernie i ostre kamienie, ale nie mamy zatracić kontaktu z Sobą, troski o Siebie. Powinniśmy nauczyć się na nowo dbać o swe ciało, psychikę, ducha, aby odkryć w sobie wdzięczność i radość zrozumienia swojego pochodzenia i poczucia pełności Siebie.
Pamiętajmy:
Jesteśmy doskonałą cząstką wszechświata.
Zasługujemy na miłość, troskę o siebie jako profilaktykę zdrowia.
Życie idzie w parze z ciałem i światłem naszego wnętrza.
Przyczyna i Skutek naszego działanie jest w nas nie w świecie zewnętrznym.
Posiadamy w sobie moc transformacji, kreowania rzeczywistości.
Mamy siłę do przyjęcia życia takim jakie przyszło nam doświadczyć.
Jesteśmy tu i teraz. Nie ma już przeszłości, a przyszłość jeszcze nie nadeszła.
Moją pasją jest dzielenie się z ludźmi wszystkim co sama potrafię. Chciałabym Cię poruszyć, zaciekawić, nauczyć takiego rozumienia Siebie i dać siłę do bycia w Sobie i swoim rozumieniu.
Zapraszam, Namaste.
Katarzyna Niemczyk